Ustawa o planowaniu ciepłowniczym, która weszła w życie 1 stycznia 2024 r., wywołała burzę wokół kwestii ochrony danych osobowych. Dyskusję rozpoczęła grupa parlamentarna CDU/CSU, której rzecznik ds. polityki budowlanej, Jan-Marco Luczak, użył porównania do wizji George’a Orwella, mówiąc o „wymiarze niemal orwellowskim” proponowanej przez rząd federalny kontroli obywateli. W odpowiedzi lider CDU w Turyngii, Mario Voigt, wypowiedział się krytycznie na temat planów ministra gospodarki, Roberta Habecka, mówiąc o „Stasi energetycznej”.
Kontrowersje wynikły głównie w związku z pierwotnym planem gromadzenia danych specyficznych dla budynków, które miały być wykorzystane do planowania ogrzewania. Propozycję tę zgłosił rząd kraju związkowego Badenia-Wirtembergia, który już wcześniej uwzględnił planowanie miejskiego ogrzewania w ustawie o ochronie klimatu. Jednak w wyniku gorącej debaty, ustawa o planowaniu ciepłowniczym została znacząco ograniczona pod względem zbierania danych.
Obecnie przepisy wprowadzają zasadę, że „władze odpowiedzialne za planowanie”, czyli najczęściej gminy, nie powinny gromadzić danych osobowych. Szczególnie problematyczne okazały się dane dotyczące budynków jednorodzinnych, ponieważ w połączeniu z danymi osobowymi mogłyby one prowadzić do wyciągania niepożądanych wniosków na temat zachowań mieszkańców. Dlatego też, dane dotyczące zużycia gazu w domach jednorodzinnych mają być gromadzone wyłącznie jako dane zagregowane. Należy sumować co najmniej pięć numerów domów i brać pod uwagę jedynie średnie zużycie z ostatnich trzech lat. Natomiast jeśli chodzi o budynki mieszkalne i niemieszkalne, nadal można gromadzić dane dla poszczególnych obiektów.
Pod względem ochrony danych osobowych, ankieta dotycząca konkretnego budynku w ramach planowania ciepłowniczego nie powinna budzić większych obaw. Co oczywiste, umowa o ochronie klimatu w Badenii-Wirtembergii nakłada na przedsiębiorstwa energetyczne obowiązek udostępniania informacji dotyczących konkretnych budynków. Kluczowy jest jednak sposób prezentacji wyników, aby nie było możliwe wyciągnięcie wniosków dotyczących pojedynczych obiektów. W praktyce oznacza to, że dane budynku muszą być zawsze podsumowywane. Domy powinny być grupowane na poziomie bloków konstrukcyjnych lub co najmniej pięciu obiektów, aby uniemożliwić wyciąganie niepożądanych wniosków.
Mimo że ustawa o planowaniu ciepłowniczym wprowadziła pewne ograniczenia w zakresie gromadzenia danych, przepisy dotyczące ochrony danych niekoniecznie są optymalne pod względem planowania ogrzewania. Gromadzenie jedynie danych podsumowanych dla co najmniej pięciu budynków może prowadzić do błędów w procesie planowania. W zależności od potrzeb i wymagań, warto rozważyć możliwość uzupełnienia danych statystycznymi informacjami na poziomie bloku lub dzielnicy.
Źródło: Solarserver